Blaster Master
Gra wydana w 1988 roku przez SUNSOFT. Przygoda, akcja i rozwój w jednym, czy to za mało, chyba nie jak na 8 bitowca.
Jest to gra platformowo-przygodowa, tak ją mogę krótko scharakteryzować. Jednakże jej złożoność i zróżnicowanie wykracza wielokrotnie poza przyjęte schematy.
Fabuła:
W grze wcielamy się w postać chłopca, który w poszukiwaniu swojego zwierzątka – „żaby”, trafia do dziwnej jaskini. Tam odnajduje wspaniały pojazd bojowy. Za pomocą nowej super zabawki chłopak postanawia wyruszyć do tajemniczego świata podziemi na poszukiwanie utraconej żaby. Tak przynajmniej możemy wywnioskować z jakże obszernego i naiwnego intra. Od razu podkreślam, że fabuła nie jest tu mocną stroną, liczy się natomiast rozgrywka i grywalność.
Przygoda:
W poszukiwaniu żaby przemierzymy prawie 10 światów, niektóre światy odwiedzimy kilka razy (gra nie jest zupełnie liniowa i aby dostać się z jednej planszy do drugiej możemy użyć kilku dróg). W każdym świecie musimy odnaleźć miejsce = (wejście dla naszego ludzika), w którym ukrywa się boss. Po pokonaniu bossa otrzymujemy nową część dla naszego pojazdu, która usprawnia i rozwija jego zdolności. Dzięki temu możemy pokonywać naturalne przeszkody terenowe, które wcześniej blokowały nam drogę do kolejnych światów. Ulepszony pojazd wcale nie jest receptą na przejście etapu. Musimy jeszcze poszukać, gdzie znajdować się może portal prowadzący do następnego świata. Nie jest to zawsze takie proste, kto pogra ten zrozumie.
Zagadki:
W grze czasami natkniemy się na nietrudne zagadki logiczne. Niektóre z nich polegają na wykorzystaniu nowych zdolności pojazdu inne na odpowiednim wykorzystaniu ludzika w akcji. Czasem przyjdzie nam się zastanowić i przypomnieć, w którym świecie było miejsce, do którego wcześniej nie mogliśmy się dostać, a teraz może by się udało.
Adventure Island 3
Kolejna część z całej serii przygód niezłomnego wyspiarza. Jednak nie tak szybko, zanim przejdę do tego, co w kazdej recenzji powinno się zawierać, kilka słów wstępu.
Nasz główny bohater na jednej z wysp leży pod palmą wraz z ukochaną, która zasypuje go pocałunkami... Przyjemność nie trwa wiecznie niestety - kosmici z obcej planety nagle przylatują i porywają wybrankę serca naszego bohatera. Oczywiście ten okazuje się gentlemanem i rusza w morderczą pogoń za UFO...
Co do gry - jest co przechodzić. Hudson Soft postarali się i stworzyli naprawdę dłuuuugą platformówkę. W zasadzie to nie jest to gra, którą się przechodzi "na raz". Sądząc po tym można stwierdzić, że pewnie się szybko znudzi - nic podobnego! Różnorodność etapów, które co prawda, są w miarę krótkie, to wielki atut tej gry. Wrogowie też są różni, niektórzy latają, inni skaczą, jeszcze inni pędzą z zawrotną prędkością przez planszę. Wrogie także są zapadnie w jaskiniach, tryskająca lawa lub spadające z palm kokosy. Pada zatem pytanie: czym się bronić? A tak się składa, że jest czym :D Oprócz standardowego młotka, twórcy dorzucili także bumerang i UWAGA! Dinozaury! Każdy z nich jest inny, każdy z osobnymi zdolościami. To może teraz pora zdefiniować każdego z nich. Jest ich 5 rodzajów, ognisty - odporny na lawę, lodowy - nieślizgający się po lodzie, pustynny - nie zakopujący się w grząskich piaskach, wodny - szybciej poruszający się w wodzie i latający - mogący dostać się wszędzie. Na dobrą sprawę, gdyby nie dinozaury, ta gra nie miałaby takiego uroku. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że bez nich Adventure Island 3 byłaby kolejną nudną platformówką. Jak to w tym gatunku gier bywa, po kilku etapach następuje walka z Bossem. Tutaj jest ich kilka, pojawiają się, kiedy nasz bohater jest już blisko obcych. Wtedy ci salwują się ucieczką pozostawiając "niespodziankę" do pokonania.
Darkwing Duck
Gra opowiada o kaczorze - superbohaterze, który walczy z kryminalistami próbując utrzymać porządek w mieście. Ulice zalewa fala zbrodni,podejrzana organizacja F.O.W.L. stara się zawładnąć miastem i tylko super kaczor jest w stanie powstrzymać zło panoszące się po ulicach.
Darkwing duck jest jedną z tych gier na NESa do których się często wraca,bo ma wielkie pokłady grywalności jest do tego bardzo ładna graficznie a jakby tego było mało ma też dobrą oprawę dźwiękową. Animacja naszego kaczorka jest płynna i bardzo szczegółowa,fajnie widać jak powiewa mu peleryna,wrogowie też są ładnie animowani a każdy etap (a jest ich 7) różni się nie tylko scenerią ale też i muzyką oraz wyglądem wrogów. Na każdym poziomie występuje kilka rodzajów przeciwników oraz boss co daje nam dużą sumkę różnorodnych złoczyńców do pokonania.
Walcząc ze złem mamy do dyspozycji pistolet,który jest standardowym wyposażeniem, broń na strzały,(które można wbić w ściany by zrobić sobie przejście),rozdwajającą się wiązkę elektryczną oraz broń na gaz. Pomocna bywa też peleryna, za która Darkwing może się zasłonić odbijając kule przeciwnika.
Gra zatem oferuje nam 4 rodzaje broni, 7 długich zróżnicowanych poziomów, wielką ilość różnorodnych wrogów, 7 bossów oraz przyjemną bardzo grywalną,miłą dla oka i ucha rozgrywkę.
Contra
Gra wydana przez Konami w 1987 roku na automaty do gier, a następnie 9 lutego 1988 na konsolę Nintendo Entertainment System. W grze gracz wciela się w komandosa walczącego z terrorystami i kosmitami.
Fabuła:
Wersja japońska: Jest rok 2633. Na fikcyjną wyspę Galuga niedaleko Nowej Zelandii spada niewielki meteoryt. Jakiś czas później okazuje się że wraz z meteorytem na Ziemię spadli kosmici mający na celu podbój Ziemi, a grupa terrorystyczna Red Falcon zamierza im w tym pomóc. Dwaj komandosi, Bill Rizer i Lance Bean, zostają zesłani na Galugę z misją zniszczenia kosmitów i Red Falcon.
Fabuła wersji amerykańskiej różni się kilkoma szczegółami. Data wydarzeń została zmieniona z przyszłości na teraźniejszość, akcja toczy się gdzieś w Ameryce Środkowej zamiast w Nowej Zelandii, Bill i Lance dostali kryptonimy "Mad Dog" i "Scorpion", a Red Falcon to nazwa kosmity, którego bohaterowie muszą zniszczyć.
Europejska wersja, Gryzor, ma fabułę zupełnie niezwiązaną z pozostałymi wersjami. W tej wersji na Ziemi lądują najeźdźcy z planety Suna, Durrowie. W większości portów imiona głównych bohaterów zostały niezmienione, jednak na niektórych platformach był tylko jeden bohater nazwany Lance Gryzor.
NESowa wersja europejska (znana jako Probotector) ma fabułę bazującą na wersji japońskiej, jednak główni bohaterowie zostali zastąpieni robotami.
Super Mario Bros
Na dzień dzisiejszy nie ma pewnie osoby, która nie wie kim jest hydraulik Mario, sporo osób zna przygody tego wąsatego pana z nowszych platform, pokroju GB, czy GameCube. Super Mario Bros, to jednak prawdziwa legenda, na dobrą sprawę od tej gry wszystko się zaczęło.
Na początek z czym mamy do czynienia - jest to klasyczna dwuwymiarowa platformówka, z niezbyt ciekawą opcją dla dwóch graczy, bo niestety gra "na przemian" nie daje aż takiej radości jak np. tryb co-op, no ale nie można mieć wszystkiego.
Fabuła jest oczywiście bardzo złożona ;p Zły król Koopa porwał piękną księżniczkę Brzoskwinię (? Tak by to należało tłumaczyć) i uwięził ją w jednym ze swoich zamków. Dzielny Mario rusza na ratunek, przemierzając wszystkie 8 światów (podzielonych dodatkowo na 4 etapy każdy) w poszukiwaniu właściwego zamku i odbiciu uwięzionej księżniczki. Ech, jakie to romantyczne.
Zasady gry są proste, czym zyskała sobie ona tak ogromną popularność. Biegamy po planszy, rozgniatamy wszelkiej maści stwory, skacząc im na głowy, po drodze zbieramy pieniążki (za 100 dostajemy dodatkowe życie), oraz dodatki "usprawniające" naszego bohatera, grzybek - Mario staje się większy i może głową rozbijać mury, kwiatek - bohater może miotać ognistymi pociskami, oraz gwiazdka, dzięki której postać przez nas sterowana staje się na moment nieśmiertelna. Są jeszcze poukrywane po planszach zielone grzybki, dodające jedno życie, oraz wiele tajemnych przejść, dzięki którym można pominąć niektóre etapy i ukończyć grę szybciej. Jest też kilka ukrytych zakamarków, gdzie można znaleźć sporo pieniążków. :) Czyli w skrócie - zasady gry takie, jak przystało na idealną platformówkę.